No tak, tydzień do świąt a ja niepoprawnie szybko porządki mam za sobą, zakupy prawie prawie i pozostaje nic innego jak odpoczynek przed harówką w kuchni. Tak więc wykorzystuję ten czas na pracę z moimi dziabągami (tymi prywatnymi oczywiście) i kleimy i "dziabiemy" i składamy i... oto efekty naszej pracy (poniżej). Ostatnie kartki wykonane wczoraj o 1 w nocy, pod patronatem Poczty Polskiej, cichutko mkną do adresatów. Pachnąca jodełka targana przez Młodego, dzielnie znosi trudy pobytu w naszym domu. Jezuskowi nader ciepło w Betlejemskiej Szopce, a Aniołki swą pieśń prześwietną nucą o zmroku. Jednym słowem: Christmas Time (dobra to dwa słowa). Pozdrawiam :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz